ZWIĄZEK KOMPOZYTORÓW POLSKICH

Rynek Starego Miasta 27, 00-272 Warszawa, tel. (+48 22) 831 17 41, 831 16 34, faks 887 40 52, mail:zkp@zkp.org.pl

Zmarł Paweł Buczyński

Z wielkim żalem zawiadamiamy, że dnia 5 stycznia 2015 zmarł nasz znakomity Kolega, kompozytor Paweł Buczyński, członek ZKP od 1979.

Jego przedwczesne odejście zaskoczyło wszystkich, którzy go znali jako kompozytora i człowieka.

Od debiutanckiego „Requiem”, które pisał jeszcze pod kierunkiem swojego mistrza: Tadeusza Bairda, poprzez oszałamiający sukces „Muzyki opadających liści” – sztandarowego, nagrodzonego na Międzynarodowej Trybunie Kompozytorów UNESCO dzieła, które miała w swym repertuarze przez lata Polska Orkiestra Kameralna, dowcipne „Pezzo per Passero” i „Trzy utwory z dedykacją”, poprzez groźne „Porta d’inferno” i „Nascitur Mors”, refleksyjną kameralistykę: „…jak ziarna zbóż”, „Antyfonę” czy „Gałązkę akacji” aż do oratorium „Benedictus”, które okazało się być jego ostatnim dziełem, widać było że ma się do czynienia z postawą romantyczną, niepozbawioną sentymentalizmu i co najciekawsze, obdarzoną własną, indywidualną poetyką i specyficzną epickością. Paweł Buczyński był miłośnikiem słowa, któremu nierzadko z właściwym sobie dystansem dawał pierwszeństwo nad muzyką, w czym wydawał się być spadkobiercą florenckiego motta: „Prima parole dopo la musica”.  Starannie zresztą te teksty dobierał (Św. Paweł, Piotr Skarga, Iwaszkiewicz, Makuszyński, Grochowiak) stawiając ich wartość literacką na pierwszym planie i nie starając się, aby muzyka je całkowicie zdominowała i podporządkowała. Ta rzadka umiejętność pozwalała mu na staranne wyważenie tych dwóch elementów dzieła.

Zaliczany do nurtu „nowego romantyzmu” umiał się wykazać indywidualizmem i własną stylistyką nie popadając przy tym w rutynę.

Pracował wolno, z przerwami, namaszczeniem i pewną ostrożnością, pozostawił jednak ważny dorobek, w którego składzie znalazła się kilkadziesiąt różnorodnych dzieł, w tym jedna opera: „Szachy”.

Był niezwykle dobrym człowiekiem, pełnym ciepła i szacunku do wszystkich, a przy tym dowcipnym i celnym w osądach. Sam się też nie wywyższał, nie narzucał nikomu. Był lubianym i doświadczonym pedagogiem, docentem doktorem Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina.

Aż trudno uwierzyć, że nie ma go już wśród nas…

(Edward Sielicki)