ZWIĄZEK KOMPOZYTORÓW POLSKICH

Rynek Starego Miasta 27, 00-272 Warszawa, tel. (+48 22) 831 17 41, 831 16 34, faks 887 40 52, mail:zkp@zkp.org.pl

Zmarła Alina Sawicka-Baird

Alina BairdZe smutkiem zawiadamiamy, że 16 marca 2023 roku, w wieku 93 lat, zmarła Alina Sawicka-Bairdowa. Była postacią dla Związku Kompozytorów Polskich symboliczną i z nim związała całe swoje życie.

Od 1953 roku pracowała w Związku, najpierw jako rzecznik, potem pełniła funkcję dyrektora biura. Tutaj poznała swojego męża, jednego z najwybitniejszych kompozytorów polskich XX wieku – Tadeusza Bairda. W środowisku kompozytorskim i muzykologicznym związanym z ZKP miała swoich przyjaciół, a i z wybitnymi muzykami-wykonawcami zaprzyjaźniała się poprzez ZKP. Już po formalnym odejściu z pracy utrzymywała z ZKP kontakt, brała udział w naszych walnych zebraniach, koncertach i festiwalach. Przez lata fundowała nagrodę główną Konkursu dla Młodych Kompozytorów im. Tadeusza Bairda. Była alfą i omegą w dziedzinie związkowej historii, rozstrzygając nieraz kwestie, o których źródła pisane milczały. Działaliśmy zawsze ze świadomością Jej bliższej lub dalszej obecności. Będzie nam trudniej bez Niej.

Cześć Jej pamięci!

Związek Kompozytorów Polskich

=========================================================================
Garść wspomnień:

To bardzo przykra wiadomość, znałem Ją od 50 lat, była zawsze jakby częścią Związku. Na pewno zostanie nie tylko w mojej pamięci.
Krzysztof Baculewski

--------
Jako jeszcze członek Koła Młodych ZKP (początek lat 90.), więc gówniarzem będąc, bywałem niekiedy w Biurze naszego Związku. Pani Alina zawsze była uśmiechnięta i wielce pomocna. Aż chciało się z Nią załatwiać wszelkie sprawy! To w biurach niesłychana rzadkość... Cześć Jej pamięci. W mojej wdzięcznej pamięci jest i pozostanie.
Wiesław Cienciała
----------
Wielki jest  żal po odejściu p. Aliny Sawickiej - Baird. Była jedną z osób, którą się zawsze spotykało w Związku. Ja jeszcze w latach ... 70. XX w. Była żoną mojego ówczesnego profesora kompozycji w Akademii Muzycznej - Tadeusza Bairda. Kiedy wymyśliłem, że nie napisałem kompozytorskiego ćwiczenia, bo zabrakło mi papieru partyturowego, o który rzeczywiście nie było łatwo, profesor dał mi karteczkę skierowaną do p. Aliny, aby w drodze wyjątku paper taki mi wydać z magazynu ZKP. Wtedy po raz pierwszy z p. Aliną się spotkałem.
Były całe lata codziennych nieomal kontaktów, kiedy uaktywniłem się w ZKP jako przewodniczący Koła Młodych. Muszę powiedzieć, że wszystko "dało się" z p. Aliną "załatwić" , z reguły chodziło o pieniądze na wydarzenia przez Koło organizowane, o jakieś nietypowe działania ( w "wydawaliśmy" wtedy i partytury i kasety z nagraniami), także wyjazdy zagraniczne. Cóż - ZKP miał wtedy rodzaj własnego budżetu i mógł się nim swobodnie rozporządzać. To się zmieniło w latach 90. i wtedy pracownicy Związku zaczęli jeden pod drugim odchodzić. I tak stało się z p. Aliną. Ale była cały czas spotykana na wydarzeniach przez Związek organizowanych. Wzięła też "na siebie" finansowanie nagród w Ogólnopolskim Konkursie Młodych Kompozytorów ZKP - w tym, w którym w roku 1959 trzy pierwsze nagrody zdobył Krzysztof Penderecki. Konkurs ten zyskał patrona w osobie Tadeusza Bairda właśnie od momentu fundowania nagród przez p. Alinę.
Jest sporo opowieści środowiskowych związanych z p. Aliną. Warto je kiedyś przypomnieć. Podobno to ona z p. Zofią Serocką - obie panie przyjaźniły się i do śmierci p. Zofii Serockiej - zawsze były widziane razem na koncertach Warszawskiej Jesieni i innych związkowych wydarzeniach koncertowych -  pokrzyżowały plan Fredericka Rzewskiego, aby grać nocny jesienny koncert do ostatniego słuchacza. Przerwali o 4 nad ranem, bo obie Panie - ostatnie pozostałe  na sali - zawzięły się trwać w respekcie dla artystów  wdając się w końcu w słodką muzyczną drzemkę i przetrzymały wszystkich. A może coś przekręciłem..
Odeszła postać tak ważna dla pamięci i losów wielu z nas, że pozostajemy - my, których częścią życia była p. Alina Sawicka - Baird - bardziej samotni i z wieloma smutnymi myślami.
Jerzy Kornowicz
------------
Smutno. Dołączyła do grona wielu naszych wspaniałych Koleżanek i Kolegów, którzy zakończyli swą ziemską wędrówkę i już wszystko wiedzą i rozumieją.
Wiele Jej zawdzięczam: wspieranie wczesnych edycji Konkursu im Ks Prof Feichta dla młodych muzykologów, a także sporo informacji o pierwszych latach ZKP wykorzystanych w pracy Obrońcy dobra powierzonego. ZKP 1945-1948 /Warszawa 2018/ Wierzę, że będzie także i teraz wspierać nas. RIP.
Katarzyna Dadak-Kozicka
------------
Związek bez p. Aliny, to już nie ten sam Związek. Od moich pierwszych lat członkostwa w ZKP, zawsze ją widziałem w biurze Prezydium. A i potem, była obecna na jego zebraniach protokołując ich przebieg. Neocenione jest też jej zaangażowanie w promocję młodych kompozytorów. R.I. P.
Stanisław Krupowicz
-----------
To bardzo smutne. Osoba wielce zasłużona i oddana sprawom Związku. Niech odpoczywa w pokoju i żyje w naszej wdzięcznej pamięci.
Wojciech Widłak
---------
Alina była zawsze. Zarządy się zmieniały, ale Alina była. Bywało, że Prezydium obradowało w niepełnym składzie, ale nie mogło odbyć się bez Aliny. Nawet w czasie burzliwych zebrań (a i takie bywały) nie opuszczał Jej spokój i uśmiech. Smutno, że nie ma już Jej wśród nas...
Paweł Szymański
----------
Wyrazy współczucia dla Bliskich Pani Aliny.
Osobiście nigdy jej nie poznałam, ale zawsze czułam jakąś nić porozumienia... może ze względu na to samo imię, może na oddźwięk Jej działalności i Męża Kompozytora, którego zawód również wykonuję...
Niespełna dwa tygodnie temu mój przyjaciel Jarosław Bręk wraz z Orkiestrą Amadeus wykonał kolejny raz "Cztery sonety miłosne" Tadeusza Bairda, a ja kilka dni temu zakupiłam partyturę Czterech Pieśni na mezzosopran...
Niech spoczywa w Pokoju. 
Alina Kubik